Marsz Niepodległości. Ale wcześniej. W 102 rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, miałem przyjemność towarzyszyć podchorążym z Wojskowej Akademii Technicznej w ich szczytnej inicjatywie odwiedzania kombatantów! Przekazywane upominki to tak naprawdę drobiazg – najważniejsze dla Kombatantów jest to, że wojskowi pamiętają o nich, że interesują się nimi, jak żyją jak się czują. Po więcej informacji serdecznie zapraszam na fanpage: Fundacja Pamięci Narodów.
Pierwszą kombatantką którą odwiedzili podchorążowie z WAT była pani Krystyna Sierpińska ps Marzenka (szerszy opis na stronie 1944.pl). Nazwisko w czasie Powstania – Myszkowska. Przywitała trójkę mundurowych bardzo szerokim uśmiechem 😉 No mnie też 😉
Drugą osobą jaką odwiedziliśmy był ppor. Jan Zarebski (pseudonim Janko Muzykant), urodzony 24 lutego 1934 r Żołnierz Armii Krajowej batalionu Zaremba-Piorun. Przed wojna mieszkał na ulicy Chłodnej w Warszawie. Podczas Powstania Warszawskiego walczył na Śródmieściu południowym, głownie na ulicy Poznańskiej. Pelnik funkcje łącznika. Jego rodzice zostali wywiezieni do obozu w Auschwitz. Więcej informacji – serdecznie zapraszam na stronę instytutpileckiego.pl. Pan Jan niestety ma coraz większe kłopoty ze wzrokiem i dlatego Dominika odczytała list, jaki do pana Jana napisali podchorążowie.
Nie będzie zdjęć z samego Marszu Niepodległości, bo ww wspaniałe wydarzenia opóźniły mój przyjazd na początek Marszu. Ale jak już byłem przy rondzie Waszyngtona, Marsz w zasadzie był zakończony. To co zobaczycie na zdjęciach, to jakieś grupy awanturników, których chyba jedynym celem było konfrontacja i bicie się z policją. To było już poza samym Marszem. No ale rzutuje na cały ten piękny dzień. Bardzo mnie zastanawia ogromna liczba policjantów zaangażowanych „w obsługę” tego wydarzenia. Serio – ogrom policji. Na wiele Marszów Niepodległości i różnych demonstracji które obserwowałem jako fotograf, tu liczba policjantów prawie dorównała tej, jaka zabezpieczała demonstrację alterglobalistów w roku 2004 roku w Warszawie.
Policja sprawiała tam wrażanie jak by czekała na prowokację – po to, aby przypuścić szturm. Ale pałowanie przez policjantów dziennikarzy i fotografów (link z twittera) – no to tego wcześniej nie grali. Od 2015 roku nie było zamieszek na marszach niepodległości. I chyba dla obu stron (policja – awanturnicy) to był za długi czas spokoju. Wcześniejszy Marsz z zamieszkami to rok 2014 (link do reportażu)
Leave a reply