Powiedzieć, że Ania była bardzo uśmiechnięta podczas całego ślubu, to jakby nic nie powiedzieć 😉 Promienisty uśmiech (to taki, gdzie śmieją się i oczy i usta) gościł na buzi Ani przez cały czas! Arek nie pozostawał dłużny. I z Arkiem oraz dwójką świadków, spotkałem się w pierwszej kolejności. A z Anią, chwilę później, gdy makijażystka rozpoczęła swoją pracę. Moim skromnym zdaniem, nie miała zbyt dużo do zrobienia 😉 W mieszkaniu rodziców Ani było gwarnie i tak w miłej atmosferze mijały kolejne minuty przygotowań do ślubu. First Look czyli ten moment, gdy pan młody po raz pierwszy widzi swoją wybrankę, nastąpił niedługo później. Aby urozmaicić dzień ślubu, pogoda spłatała lekkiego figla i deszcz lekko zaakcentował swoją obecność jak Ania i Arek przyjechali do kościoła. Ale backup w postaci solidnego parasola przydał się 😉 A ceremonia – no to już sami zobaczcie jak pięknie było!
Zanim zaproszę Was do obejrzenia całego reportażu, jeszcze tylko kilka adresów 😉 Uroczystość odbyła się w Kościele bł. Władysława z Gielniowa (Przy Bażantarni 3, 02-793 Warszawa). A na przyjęciu bawiliśmy się (ja przy fotografowaniu również) w „Hotel Na Uboczu” (Jara 4a, 02-988 Warszawa).
i tradycyjny selfiak 😉
2 komentarze
Podziwiam prostotę i dbałość o detale w tym reportażu! Czasami trudno skupić się na szczegółach, a Tobie się udało! Poza tym, oczywiście, bardzo urocza para 🙂
Bardzo dziękuję Agnieszka za tak miłe słowa!!!