Czy to możliwe, aby w dniu I komunii świętej, naprawdę wszystko się udało?
Piękna słoneczna majowa sobota! Z Małgosią, bohaterką dzisiejszego reportażu, bratem oraz rodzicami spotykam się wcześnie rano. 7:30 to dla mnie naprawdę jest wcześnie rano 🙂 Pyszne śniadanie i kawa – na początek 🙂 5 minut drogi zajmuje nam dojście do Salonu Urody (Kaaral Polska) w którym fryzjerka skomponuje wspaniałą fryzurę na głowie Małgosi. I nałoży wianek. Włosów ułożonych w tak piękną kokardę jeszcze nie widziałem! W domu już czekała na nas babcia Małgosi. A za chwilę ubranie cywilne Małgosia zamieniła (z pomocą Mamy) na suknię komunijną. Uroczystość I komunii odbyła się w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego (Warszawa Ursynów ul. Komisji Edukacji narodowej 101). To duży i bardzo ładny kościół. Udało się w nim pomieścić kilka klas dzieci komunijnych oraz liczne zgromadzone rodziny dzieci. I fotografujące osoby. I mnie 😉 Jak zawsze w przypadku moich reportaży z I komunii – bez problemu uchwyciłem moment przyjęcia opłatka. Na przyjęciu z okazji I komunii, cała rodzina spotkała się w Venecia Palace (Kasztanowa 44, 05-816 Michałowice-Wieś). Było bardzo przyjemnie, był wystrzał z armaty, była zabawa i czas na zdjęcia 🙂
Odpowiadając na pytanie z początku wpisu. Tak, to jest możliwe. Ale nie tym razem 🙂 Udało nam się wszystko, wszystko z wyjątkiem napisu na torcie, gdzie zamiast daty 13 maja, było napisane 14 maja, co od razu spostrzegła Małgosia. Ale nikt się takim detalem nie przejmował, to tylko tort 🙂
3 komentarze
Bardzo ładne zdjęcia.
Zdecydowanie tak.
Dziękuję 😉