Jest 12 kwietnia 2016 r., tuż po 1 w nocy. Po całym dniu pracy, szykuję się powoli do snu. I nagle na mój alarmowy numer telefonu (to taki dedykowany telefon, którego numer znają tylko 2 osoby: przyszli Rodzice ;)) dostaję sms’a – to znak, że dziś nie pójdę spać. Ale właśnie na ten sygnał czekałem od pierwszego spotkania z Kasią i Michałem 😀
W Szpitalu św. Zofii na Żelaznej w Warszawie zjawiłem się w tempie ekspresowym 🙂 Tu spotkałem Kasię i Michała. Uśmiechniętych, w oczekiwaniu na przyjście na świat ich syna Mikołaja. 12 godzin później będą już we trójkę 🙂
Tymczasem, mijają kolejne godziny, Kasia wpisuje skurcze w aplikację w tablecie 😉 Ja poszedłem do automatu po kawę, nie wiem już którą tej nocy. I po lizaki dla Kasi, do sklepu nocnego 😉 Powoli zaczyna robić się boleśnie… Jest 11.00 godzina na zegarze, 9 godzina na sali. Bólu nie uśmierza w żaden sposób ciepła woda w wannie do której położyła się Kasia.
Jest 13:14. Zostały 43 minuty do narodzin – teraz to wiem, ale wtedy, tam na sali w żaden sposób nie mogłem tym faktem pocieszyć Kasi 😉 Fotografuję z boku łóżka. Nieziemski ból przeszywa Kasię niemiłosiernie… Kasia spojrzała na mnie, gdy klęczałem tuż obok. I mnie zmroziło – tak niewyobrażalny ból zobaczyłem na twarzy Kasi. Nikt w życiu jeszcze na mnie tak nie spojrzał :/
„TEN” najważniejszy dla każdego Rodzica moment nastąpił o godzinie 13:57 i 23 sekundy (to jest dokładna godzina wg atomowego wzorca czasu :D) i Mikołaj w całości ukazał nam się poza tak długo i niebywale czule chroniącym go łonem Mamy. Michał był tuż obok, płacząc ze wzruszenia. Później nastąpił ten magiczny czas, gdy kobieta, która stała się matką, fizycznie tego doświadcza, mogąc nareszcie, po długich miesiącach, utulić swoje dziecko do piersi. I to jest jeden z wielu tak ogromnie wzruszających, i szczególnie wartych uwiecznienia momentów – kocham za to moją pracę! <3
Z Kasią i Michałem obstawialiśmy ile cm wzrostu będzie miał Mikołaj. Okazało się, że ja byłem najbliżej 😉 55cm wzrostu, 3.910 kg żywej i głośnej 😛 wagi i 10 punktów w skali Apgar – tak w liczbach ukazał się nam nowy obywatel Polski 😉
Pod dwóch dniach, gdy Mikołaj został wypisywany ze szpitala, była z nami również mama Kasi – dumna i szczęśliwa Babcia.
Dziś, 14 września 2016 r., Mikołaj ma już 5 miesięcy, 80 cm wzrostu i pięknie się rozwija, szybko przybiera na wadze, ciągle się uśmiecha, a Michał i Kasia są przeszczęśliwymi Rodzicami 🙂
Serdecznie zapraszam Was do obejrzenia kolejnego już reportażu z narodzin 🙂
A wszystkich przyszłych Rodziców szczególnie gorąco zachęcam do stworzenia – przy mojej pomocy 🙂 – tak niebywałej, wzruszającej i pięknej pamiątki z narodzin ich dziecka. Możliwość wracania w przyszłości, szczególnie ze swoim podrastającym dzieckiem, do takich zdjęć, pozwala w pełni na nowo przeżywać te buzujące emocjami, niezapomniane chwile szczęścia i wzruszenia <3
Zapraszam do kontaktu, Kuba Zowsik
//aktualizacja 15.10.2016//
Wraz z Kasią, Michałem i Mikołajem, na zaproszenie Telewizji Polskiej, wystąpiliśmy w „Pytaniu na śniadanie”!!! Link do nagrania, na końcu reportażu!
Na końcu selfie w lustrze (jakoś spoko, bo to lustrzanką) i nasze wspólne (niestety to z komóry), od lewej ja, Michał, Kasia, Mama Kasi i śpiący w łóżku Mikołaj 🙂
Link do nagrania w Pytaniu na Śniadanie:
9 komentarzy
Świetny materiał! Wzruszyłem się 😉 Brawo!
Piękne zdjęcia, historia trzyma w napięciu i wspaniale oddaje trud, ból i jednocześnie piękno narodzin nowego życia. Gratulacje dla rodziców też za odwagę publikacji tak trudnego materiału. Świetna robota Kuba!
Świetny reportaż! Żałuję że ja nie mam zdjęć z narodzin moich dzieci, a na kolejne juz się nie zanosi 😉
Przepiękna pamiątka, świetny reportaż…taki prawdziwy 🙂 pozdrawiam
Po co spać jak tu odbywa się coś takiego! Wzruszające, zdjęcia oddały całe piękno jakie towarzyszyło tej chwili, zrobione tak, że cząstka tego wydarzenia została przekazana Nam – odbiorcom, reszta jest tajemnicą szczęśliwych rodziców.
Ja tez… Pieke wspomnienia z tych jakze niepowyarzalnych chwil…
Bylam tam ponad 17 lat temu… Ale bez aparatu
Wspaniały <3
Beautiful Images!
bardzo dziękuję za tak miłe słowa :)) Kuba