To był bardzo słoneczny dzień. Z Asią i Michałem spotkałem się na chwilę przed ślubem. Uśmiechnięty od ucha do ucha Michał, przyjechał po równie uśmiechniętą Asię, jak nakazuje tradycja – do Jej rodzinnego domu. Zanim odjechali do kościoła, usłyszeli bardzo wiele ciepłych słów i życzeń, od swoich rodziców. Jest kilka momentów w reportażu ślubnym, na które szczególnie lubię patrzeć. Błogosławieństwo jest jednym z nich. Zapraszam do obejrzenia zdjęć, których przygotowałem we wpisie 34. Stuff: pełne klatki i jasne szkła. Kuba Zowsik.
Leave a reply