Leisure Time In.
Dzisiejsze przepiękne zdjęcia z wakacji (tak, skromność to moje drugie imię hehe) to 2 z 3 części zdjęć z naszego wypadu do Neapolu i okolic. Tym razem odwiedziliśmy urokliwe Wybrzeże Amalfitańskie będące fragmentem półwyspu Sorrento. A tak konkretnie to jak Włochy są na mapie wielkim butem, to jesteśmy to tam, gdzie znajdują się sznurówki 😉
Nasza podróż: Neapol (pociąg) -> Sorrento (autobus) -> Amalfi (łódź) -> Positano (autobus) -> Sorrento (pociąg) -> Neapol
Po kupieniu biletu w kasie w głównej stacji Napoli Piazza Garibaldi jedziemy kolejką EAV Circumvesuviana aż do Sorrento. Podróż trwa ok. godziny i kosztuje ok. 4-5E. Mijamy stacje Pompeje ale nie wychodzimy. Podziwiamy widoki za oknem (m.in na wulkan Wezuwiusz) i jedziemy dalej. W Sorrento przesiadamy się do autobusu SITA (czas podróży ok. godzina, koszt ok. 8E), który mega krętymi drogami dowiezie nas do Amalfi. Podróż autobusem robi wrażenie (próbkę tego załączam na filmie). Duże różnice wysokości, niemała prędkość, ostre zakręty. Na miejscu możemy rozkoszować się pięknymi widokami, odpocząć, coś zjeść i oczywiście uzupełnić płyny 🙂 Najlepsze jeszcze przed nami.
Z Amalfi do Positano (które jest wcześniej) zdecydowanie polecam wybrać się drogą wodną i z tej perspektywy zobaczyć uroczy, malowniczy krajobraz, te kolorowe domki powbijane w skały. Rejs trwa ok. 20 minut i kosztuje ok. 15E. Cumujemy w Positano. I tu jest w mojej ocenie o wiele ładniej niż w Amalfi. Kręte małe ulice, stromo wzbijające się oczywiście ku górze. Bardzo klimatyczne. A na górze – trzeba złapać oddech 🙂 Jest późno i czas wracać do Neapolu. Skorzystaliśmy z autobusu – choć nie było to proste. Otóż jeśli jedzie takowy i ma komplet pasażerów to nie zatrzyma się i trzeba czekać na kolejny. Nam jeden umknął. Droga powrotna była (heh, ku zdziwieniu) tak samo kręta jak w pierwszą stronę ale mam wrażenie, że kierowca czuł się pewniej za kółkiem a przez to, jechał szybciej (ale to tylko moje wrażenie). Widziałem na twarzach niektórych współpasażerów, że każdy zakręt odbija się na ich coraz bardziej bladych twarzach i zbliża ich do zwymiotowania. Ja tam takie sytuacje bardzo lubię, podobnie jak mega pikantne jedzenie 🙂
Amalfitańską wycieczkę fotografowałem moim ulubionym zestawem fotograficznym czyli: wyposażony w geotagowanie Canon 6D (zaszyte informacje GPS w danych exif zdjęć), obiektywy Sigma 35 1.4 Art i 85 1.4 EX DG. Oba z filtrami polaryzacyjnymi. Towarzyszką i współorganizatorką podróży była Marta. Moje pozostałe wpisy podróżnicze – serdecznie zapraszam na bloga (link). I zachęcam do odwiedzenia i zasubskrybowania mojego podróżniczego profilu na instagramie: Leisure Time In …
Ogólny rzut na to (dzięki Google Maps) gdzie jesteśmy 🙂
Jak wyglądała podróż autobusem – na filmie? Sprawdź klikając na załączony link lub obejrzyj bezpośrednio na blogu poniżej.
A teraz przechodzimy do sedna czyli zdjęcia z wakacji 🙂
2 komentarze
Przepiękne miejsca.. pozostaje pozazdrościć 🙂
Bardzo dziękuję 😉 Lubię tam wracać wspomnieniami.